Kramarki i przekupki
Podczas dorocznych jarmarków do miasta przyjeżdżało mnóstwo osób. Zapotrzebowanie na żywność w tym czasie błyskawicznie wzrastało. O to, aby uczestnicy jarmarków nie chodzili głodni, dbały poznanianki. To dzięki śledziarkom, gęsiarkom, olejarkom, krupiarkom, jaglarkom, ogrodniczkom i szynkarkom spotkania handlowe mogły się odbywać przy suto zastawionych stołach.
Poznanianki brały też żywy udział w handlu, przede wszystkim lokalnym. Żony kupców wspierały rodzinny interes w kramach, a w przypadku śmierci męża często były w stanie samodzielnie go kontynuować. Wiele panien i mężatek handlowało tekstyliami. Sprzedawały „płótna polskiej roboty, […] koszule, ręczniki, chustki” (na bardziej luksusowe tkaniny wymagany był osobny przywilej). Bywały też w dziejach takie momenty, gdy to poznanianki zdominowały miejski handel mąką i masłem.
Sprzedawczynie ryb, Anton Möller, Księga gdańskich ubiorów kobiecych (1601), ze zbiorów Polskiej Akademii Nauk Biblioteki Gdańskiej
