Monety, korzenie i likier, czyli poznańscy Żydzi

Kupcy różnych narodowości gościli w Poznaniu przeważnie okresowo. Inaczej sytuacja wyglądała w przypadku poznańskich Żydów. Przez wieki stanowili oni największy obok ludności polskiej i niemieckiej komponent miejskiej społeczności. Niewykluczone, że pierwsi Żydzi pojawili się w Poznaniu od razu po lokacji miasta.

Już w XI wieku zajmowali się oni biciem monet w mennicach książęcych. Od początku łączyło to ich działalność z operacjami finansowymi. Książę Bolesław Pobożny, jeden z założycieli Poznania, wystawił słynny przywilej kaliski (1264). Zezwalał w nim Żydom na swobodny handel, zabraniał ich prześladować, a im samym nakazywał uczciwie udzielać pożyczek.


Dom mody Rudolfa Petersdorffa na Starym Rynku, ze zbiorów Biblioteki Uniwersyteckiej

 

 

Zdjęcie główne  - Monety, korzenie i likier, czyli poznańscy Żydzi
Zamknij rozwijaną treść

W kolejnych stuleciach poznańska społeczność żydowska się rozrosła. W XV wieku działały już synagoga i szkoła. Poza bankierstwem Żydzi zajmowali się rzemiosłem i handlem. Można było dostać u nich przyprawy: pieprz, imbir, cukier, szafran i goździki. Taką właśnie „walutą” płacili nawet za wynajem cmentarza!

Poznańscy Żydzi swój potencjał handlowy w pełni rozwinęli w XIX stuleciu. Aby wyobrazić sobie skalę ich przedsiębiorczości, warto wspomnieć, że w 1861 roku należała do nich większość kamienic wokół Starego Rynku. W jednej z nich Rudolf Petersdorff otworzył największy we wschodnich Niemczech dom handlowy z odzieżą i obuwiem. Z kolei Hartwig Kantorowicz, właściciel słynnej fabryki likierów, dostarczał swoje towary na rynki całego świata.


Sala degustacyjna wytwórni likierów Hartwiga Kantorowicza, początek XX w., ze zbiorów Biblioteki Uniwersyteckiej

 

17 / 43
Monety, korzenie i likier, czyli poznańscy Żydzi