Co dalej? Czy dla rzemieślników jest miejsce we współczesnym świecie, w którym łatwo i szybko można kupić nowy produkt, a konkurencją jest dosłownie cały świat? Jak pokazują historie bohaterów wystawy, odpowiedź jest twierdząca. Rzemiosło ma atuty, które trudno przebić. Są to autentyczność, indywidualne podejście do klientów, możliwość zaoferowania rzeczy pięknych, unikatowych, w których czuć osobiste zaangażowanie osób je wykonujących. Szansą są też współczesne ruchy świadomej konsumpcji, stawiające na lokalność, naprawę starych rzeczy zamiast kupna nowych i autentyzm.
W zawody rzemieślnicze zawsze wpisana była konieczność dostosowywania się do zmieniających się warunków i odnajdywania nowych kierunków rozwoju. A to z powodzeniem czynią nasi bohaterowie.
Karol Reszutko, krawiec miarowy:
„Zdajemy sobie sprawę z tego, że to, że przetrwaliśmy do dzisiejszych lat, to jest nasz sukces. Ale jeszcze większym sukcesem jest to, że wśród tej garstki krawców, którzy wciąż wykonują w Polsce swój zawód, jesteśmy taką pracownią, można powiedzieć, dobrze rozpoznawalną”.
Grzegorz Lewandowski, introligator:
„Wyprzedzanie i poszukiwanie rozwiązań na chwilę przed tym, zanim one są już niezbędne – to jest powód, dla którego nasza firma przetrwała sto lat. Dlatego jest jedną z niewielu introligatorni, które przeżyły wszelkiego rodzaju transformacje”.