Tak Marcin Muth opowiada o pracy nad projektem:
„Upodobania do fotografii nauczył mnie dziadek Stanisław. Stanisław Jarocki, obuwnik ze Starego Miasta, ale także, a może przede wszystkim, pasjonat fotografii. Pokazywał mi bardzo wcześnie, jak można wykorzystać umiejętności manualne i wyobraźnię. Dał mi sygnał, żeby ludzi z takimi umiejętnościami szanować, bo to oni stwarzają podstawowe dla wszystkich wartości bytowe i wartości kultury materialnej. Ten przekaz, rzecz jasna, dotarł do mnie znacznie później, ale zasiane ziarno zakiełkowało.
Wystawa Rękodzielni, którą wspólnie stworzyliśmy, jest efektem mojego podejścia do fotografii, relacji społecznych, człowieka jako jednostki, ale też do jego zakorzenienia w tradycji. Praca na rzecz tego zapisu dokumentalnego stała się dla mnie fascynującą przygodą. Utwierdziła mnie w dokonanym przeze mnie twórczym i zawodowym wyborze. Jako fotograf-rzemieślnik miałem możliwość spotkać artystów i rzemieślników wyjątkowych. Posłuchać historii rodów rzemieślniczych, które od dziesięcioleci, a w paru przypadkach od ponad wieku tworzą dziedzictwo materialne Poznania. Wpisywały się i wpisują w świadomość poznaniaków.
Zapisowi fotograficznemu towarzyszy w Rękodzielnych warstwa narracyjna. Podczas każdej sesji fotograficznej zapisywałem historie opowiadane przez spadkobierców i spadkobierczynie umiejętności rzemieślniczych. Historie mówione to bezcenny zapis dziedzictwa historycznego. Poznajemy w ten sposób żywych ludzi, doświadczamy nie tylko historii, o której opowiadają, ale i teraźniejszości, w której wspólnie funkcjonujemy”.