Zmiany i wyzwania
„Kiedyś budowano strukturę rynku głównie wokół urzędów, firm państwowych, które oprawiały wielkie ilości różnych bardzo ważnych zarządzeń, tomiszcza «Monitorów polskich», dzienników ustaw. Tej pracy było mnóstwo. Nagle to ustało i trzeba było poszukać innej drogi. Okazało się, że kapitalnym rynkiem są książki, które stały się na pewien czas główną częścią działalności”.
Lewandowscy otrzymują wiele zleceń od znawców i wielbicieli książek. Często są to realizacje szyte na miarę, którym bliżej do małych dzieł sztuki niż zwykłej oprawy. Zmiany na rynku introligatorskim zachodzą jednak cały czas. W poszukiwaniu nowych rozwiązań pomaga na pewno wykształcenie pana Mateusza. Zanim został introligatorem, studiował grafikę projektową i ekonomię. Jak mówi pan Grzegorz:
„Musimy to wszystko przewidywać i wyprzedzać. Korzystając z nowoczesnych udogodnień, które daje chociażby Internet, a także z tego wszystkiego, co Mateusz wyniósł ze swoich studiów, umiemy to robić. I jestem spokojny, że kolejne lata firma też przetrwa”.