Zakład szewski. Bernard Jakubowski

„Ja jestem z rodziny szewskiej, mój ojciec i dziadek byli szewcami. I od najmłodszych lat widziałem, [jak] to szewstwo wyglądało”. 

Szewcami byli także krewni ze strony matki: wuj oraz kuzyn. Pan Bernard po okresie nauki zawodu pracował w ramach spółdzielni szewskiej. Własny zakład otworzył w 1995 roku przy ul. Kopernika. Pracuje tam do dziś.

Tak pan Bernard opowiada o nauce zawodu:

„Zacząłem naukę na Garbarach 35. Tam po prostu trafiłem na majstra, Franciszka Czarneckiego, zwolennika klubu Warta. Bardzo mu pasowały te piłkarskie buty i moja edukacja zaczęła się właśnie od robienia butów piłkarskich, tepów tak zwanych. 15 lipca w 1962 roku zacząłem tam pracować i się uczyć. Do szkoły zawodowej chodziłem na ul. Nowowiejskiego, no i, jak wiadomo, chodziłem do szkoły i do pracy, więc cały czas miałem kontakt z zawodem”.  

Zdjęcie główne  - Zakład szewski. Bernard Jakubowski
Zamknij rozwijaną treść

Spis treści

„Jak zacząłem naukę w 1962 roku, to były buty szyte, tylko szyte albo kołkowane kołkami drewnianymi. I dopiero wchodził [do użytku] klej Butapren do łączenia”. 

„W tej chwili robią takie buty, które najczęściej się rozklejają. Nieraz jak klienci przyniosą, to nie ma do czego przykleić, bo wewnątrz jest zrobiona po prostu z tektury podpodeszwa. To jest nie do chodzenia. Wtedy wyrywam, wkładam podpodeszwę z cienkiej gumy, na to podeszwę i można chodzić”.