Droga do zawodu lutnika

Pan Benedykt tak opowiada o swojej drodze do zawodu…

„Przez pewien czas się nawet wahałem. Interesowała mnie weterynaria. Ale zawsze moim marzeniem było pracować tak jak dziadek, tak jak tata. Dlatego skończyłem fizykę, specjalizację akustyka, aby poszerzyć sobie horyzonty i zrozumieć pewne działania. Pomogło mi to w tym zawodzie. A presji [ze strony rodziny] nigdy nie było”. 

…oraz o potencjalnych następcach:

„Synowie są wyuczeni zawodu,  jest to właściwie piąte pokolenie, które jest na rynku. Kształcąc synów, spełniłem swój obowiązek wobec rodziny. Z kolei obowiązek wobec dzieci jako ojciec spełniłem, zniechęcając je do tego zawodu. Każdy poszedł swoją drogą i myślę, że są szczęśliwi w tym, co robią. To jest dla mnie najważniejsze”. 

Zdjęcie główne  - Droga do zawodu lutnika
Zamknij rozwijaną treść

Spis treści