To od szkoły zależy, jakie mamy państwo, społeczeństwo i rynek. Z drugiej strony kondycja państwa, społeczeństwa i rynku wpływa na kształt i jakość publicznego systemu edukacji.
Państwo to rząd i samorząd. W założeniu są jak dwa płuca tego samego organizmu. Samorząd, jako bliski mieszkańcom, organizuje codzienne działanie szkół. Finansuje je i bierze udział w wyborze dyrektorów. Rząd, poprzez Ministerstwo Edukacji i Nauki oraz nadzór pedagogiczny (kuratoria), pilnuje standardów jakości nauczania. Zajmuje się tym, żeby samorządy i szkoły w całym kraju dobrze współpracowały. Może też na przykład hamować zapędy samorządów w likwidowaniu małych wiejskich szkół. To samo narzędzie użyte niewłaściwe może jednak zmieniać nauczanie w indoktrynację.
Podstawą istnienia państwa narodowego jest to, że zamieszkujący go ludzie określają się mianem narodu. Aby było to możliwe, muszą oni czuć więź z pozostałymi członkami wspólnoty. Szkoła jest ważnym narzędziem w tworzeniu tej więzi. To za jej pośrednictwem przekazywany jest zestaw kluczowych wartości i symboli, z którymi identyfikują się członkowie danego narodu. Może to być wspólny język, przekonania, religia czy symbole narodowe jak godło i konstytucja. Wszystko zależy od tego, na co w tym przekazie położy się nacisk.
To szkoła dostarcza mu wykształconych pracowników, konsumentów, ale też menadżerów i pracodawców.
Aktualne zapotrzebowanie rynku wpływa na to, jacy absolwenci szkół są szczególnie potrzebni. Inaczej działa szkoła w warunkach popytu na robotników, rekrutów i folwarcznych zarządców, inaczej, gdy potrzeba kreatywnych pracowników, świadomych konsumentów i nastawionych na współpracę menadżerów.
Dawniej człowiek uczył się podstaw życia społecznego w domu i rodzinie. Współcześnie za proces ten odpowiada przede wszystkim trwająca coraz dłużej edukacja. Im bardziej jest ona nieskrępowana, tym bardziej otwarte i obywatelskie społeczeństwo. I odwrotnie: im mniej krytyczna edukacja, tym bardziej zamknięte społeczeństwo.
Sposób organizacji społeczeństwa wpływa na działanie szkoły. Staje się ona narzędziem utrwalania i powielania tego systemu. Jeśli społeczeństwo jest silnie rozwarstwione, to szkoła nie będzie narzędziem emancypacji, ale raczej mechanizmem pogłębiania nierówności. Kraje o większej spójności społecznej mogą z kolei tworzyć szkoły bardziej egalitarne, dające wszystkim równe szanse.