Kupcy z daleka i bliska
Praca w handlu wiązała się z ciągłą mobilnością, bo kupcy to nieustanni wędrowcy. Aby zostać wytrawnym kupcem, nie wystarczył talent! Potrzeba było do tego ogromu wiedzy, umiejętności i doświadczenia. Znajomość pisma, rachunkowości i języków obcych, dobra orientacja geograficzna, wyczucie klienta… Nic dziwnego, że kupcy byli warstwą wykształconą i mieli największy udział w miejskich rządach.
Co zatem oferowali poznaniakom kupcy przyjeżdżający z zagranicy? Przede wszystkim towary, których nie można było dostać na lokalnym rynku: przyprawy korzenne, wschodnią broń, safian (cienką koźlą skórę służącą do oprawiania ksiąg) czy śródziemnomorskie wina. Dzięki zamożności poznańskich mieszczan mogli liczyć na stałe dochody i gwarancję zbytu towarów codziennego użytku i tych bardziej luksusowych.
Większość cudzoziemskich kupców przebywała w Poznaniu okresowo. Niektórym jednak miasto tak przypadło do gustu, że przenosili tu swój interes na stałe. Często zyskiwali obywatelstwo, a nawet wpływy w radzie miejskiej.