Żydzi – nie tylko synagoga
Żydzi byli przez wieki jedną z większych społeczności żyjących w Poznaniu. Choć dzielili z mieszczanami pracę i życie codzienne, zamieszkiwali w osobnej dzielnicy. Nie podlegali władzy miasta, lecz króla. Mieli własną szkołę i obchodzili swoje święta. Byli więc społecznością żyjącą razem z pozostałymi poznaniakami, a jednocześnie równolegle wobec nich.
Dziś pamiątką po obecności Żydów jest przede wszystkim budynek dawnej synagogi, od lat domagający się remontu. Jednak ich wpływ na dziedzictwo Poznania był dużo większy, szczególnie w okresie pruskim. To wtedy Żydzi zyskali obywatelstwo miejskie, a nawet wpływy w radzie miasta. Wielu z nich przysłużyło się miastu politycznie lub naukowo. Na przykład za rządów Richarda Wittinga, nadburmistrza Poznania o żydowskich korzeniach, miasto rozrosło się o Wildę, Łazarz, Jeżyce i Górczyn.
W naukę poznańską niemały wkład wniósł z kolei Adolf Warschauer. Ten doskonale wykształcony historyk przybył do naszego miasta z Wrocławia i spędził tu 30 lat. Od 1882 roku porządkował on poznańskie archiwum na Górze Przemysła. Poświęcił się badaniom przeszłości Poznania i Wielkopolski. Na ten temat opublikował kilka pionierskich prac.
Fontannę z delfinami przy dzisiejszej Alei Marcinkowskiego ufundował na początku XX wieku żydowski kupiec Gustaw Kronthal, ze zbiorów Biblioteki Uniwersyteckiej